KANCELARIA ADWOKACKA
ADW. MICHAŁ RADZIEJEWSKI
Al. Jerozolimskie 117/U1
02-017 Warszawa
513 - 264 -261
adwokat@adwokatmr.pl
KANCELARIA ADWOKACKA
ADW. MICHAŁ RADZIEJEWSKI
Al. Jerozolimskie 117/U1
02-017 Warszawa
adwokat@adwokatmr.pl
Copyright 2024 ®
Kancelaria Adwokacka
adw. Michał Radziejewski
Osoby zainteresowane osobistą wizytą w Kancelarii proszone są o wcześniejszy kontakt celem umówienia terminu wizyty. Kancelaria nie udziela darmowych porad prawnych.
Godziny otwarcia:
Poniedziałek- Piątek
10:00 - 17:00
Sobota
na życzenie klienta
Kłamstwo w sądzie to temat, który budzi wiele emocji i pytań. Czy świadek ma prawo zataić prawdę lub przedstawić fałszywe informacje? Jakie konsekwencje prawne mogą go za to spotkać?
W polskim prawie karnym kwestie te reguluje przede wszystkim art. 233 Kodeksu karnego (k.k.), który penalizuje składanie fałszywych zeznań. Jednak istnieje wyjątek, który wywołuje dyskusje – sytuacja, gdy świadek kłamie, by chronić siebie przed odpowiedzialnością karną. Kluczowe światło na tę kwestię rzuca uchwała Sądu Najwyższego z 9 listopada 2021 roku w sprawie I KZP 5/21.
Niżej przyjrzymy się, kiedy świadek może uniknąć kary za kłamstwo, jakie są granice prawa do obrony i jak te zasady funkcjonują w praktyce.
Zeznania świadka są jednym z filarów postępowania karnego. Polski system prawny nakłada na świadka obowiązek mówienia prawdy, co wynika z art. 177 Kodeksu postępowania karnego (k.p.k.).
Przed złożeniem zeznań świadek jest pouczany o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, określonej w art. 233 § 1 k.k. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Jeśli jednak świadek zatai prawdę lub skłamie w obawie przed odpowiedzialnością karną za własny czyn, sytuacja komplikuje się. Tutaj wkracza art. 233 § 1a k.k., który przewiduje łagodniejszą sankcję – grzywnę lub ograniczenie wolności – dla osoby, która działa w określonych okolicznościach, np. pod presją obawy o siebie lub bliskich.
Czy jednak zawsze świadek, który kłamie, poniesie konsekwencje?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna, a rozstrzygnięcie tego problemu przyniosła wspomniana uchwała Sądu Najwyższego I KZP 5/21.
W dniu 9 listopada 2021 roku Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów podjął uchwałę o sygnaturze I KZP 5/21, która miała rozwiać wątpliwości dotyczące odpowiedzialności karnej świadka będącego jednocześnie sprawcą czynu zabronionego.
Pytanie skierowane do SN przez Prezesa Sądu Najwyższego, brzmiało: czy świadek, który w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną składa fałszywe zeznania, może być pociągnięty do odpowiedzialności na podstawie art. 233 § 1a k.k., czy też chroni go prawo do obrony wynikające z art. 42 ust. 2 Konstytucji RP i art. 6 k.p.k.?
Sąd Najwyższy stanął po stronie prawa do obrony. W uchwale stwierdzono, że osoba przesłuchiwana jako świadek, która jest jednocześnie sprawcą czynu, nie podlega karze za fałszywe zeznania, jeśli kłamstwo wynika z obawy przed odpowiedzialnością karną. Warunkiem jest, że takie zachowanie nie wypełnia znamion innego przestępstwa. SN oparł się na zasadzie nemo tenetur se ipsum accusare (nikt nie musi oskarżać samego siebie), która jest fundamentem prawa do obrony w polskim porządku prawnym i standardach międzynarodowych, w tym orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Uzasadnienie uchwały podkreśla, że penalizacja kłamstwa w takich okolicznościach mogłaby naruszyć konstytucyjne gwarancje procesowe. Świadek postawiony w sytuacji konfliktu między obowiązkiem mówienia prawdy a ochroną własnych interesów ma prawo wybrać milczenie lub nawet kłamstwo, jeśli jest to motywowane samoobroną procesową. To rozstrzygnięcie wzmacnia pozycję jednostki w starciu z machiną wymiaru sprawiedliwości, ale rodzi też pytania o granice tego przywileju.
Z uchwały I KZP 5/21 wynika, że świadek może uniknąć odpowiedzialności karnej za kłamstwo w sądzie, jeśli spełnione są następujące warunki:
Przykładem może być sytuacja, w której świadek zaprzecza swojemu udziałowi w kradzieży, wiedząc, że prawda mogłaby doprowadzić do jego oskarżenia. Zgodnie z uchwałą SN, takie zachowanie nie będzie karane, jeśli wynika z chęci samoobrony.
Prawo do obrony nie jest jednak nieograniczone. Świadek nie może kłamać w sposób, który szkodzi innym osobom lub utrudnia postępowanie w sposób wykraczający poza ochronę własnych interesów.
Na przykład, jeśli świadek fałszywie oskarża kogoś innego, by odwrócić od siebie podejrzenia, może odpowiadać za pomówienie (art. 234 k.k.) lub krzywoprzysięstwo w pełnym wymiarze (art. 233 § 1 k.k.). Uchwała I KZP 5/21 nie daje więc carte blanche na dowolne manipulowanie faktami – chroni jedynie kłamstwo w granicach samoobrony procesowej.
Warto też pamiętać, że świadek ma prawo odmówić zeznań w określonych sytuacjach, np. gdy zeznania mogłyby narazić na odpowiedzialność karną jego samego lub bliskich (art. 183 k.p.k.). W praktyce jednak organy ścigania mogą wywierać presję na świadka, co prowadzi do sytuacji, w których kłamstwo staje się jedyną formą obrony.
Uchwała I KZP 5/21 ma ogromny wpływ na praktykę sądową. Po pierwsze, ujednolica orzecznictwo, eliminując wcześniejsze rozbieżności w interpretacji art. 233 § 1a k.k. Po drugie, zmusza organy procesowe do ostrożniejszego podejścia do zeznań świadków, którzy mogą być jednocześnie sprawcami. Prokuratorzy i sędziowie muszą teraz analizować, czy kłamstwo świadka wynikało z obawy przed odpowiedzialnością karną, co może wykluczyć postawienie zarzutów.
Z perspektywy obrony uchwała wzmacnia pozycję procesową osób uwikłanych w postępowanie karne. Adwokaci mogą powoływać się na nią, argumentując, że ich klient działał w ramach konstytucyjnego prawa do obrony. Z drugiej strony, dla organów ścigania może to oznaczać trudności w ustaleniu prawdy materialnej, szczególnie w sprawach opartych głównie na zeznaniach świadków.
Decyzja Sądu Najwyższego nie obyła się bez krytyki. Część prawników uważa, że ochrona kłamstwa w sądzie może osłabić skuteczność postępowań karnych i zachęcać do manipulacji. Wskazują, że prawda materialna – jeden z celów wymiaru sprawiedliwości – może ucierpieć, jeśli świadkowie będą bezkarnie kłamać. Z kolei zwolennicy uchwały argumentują, że priorytetem jest ochrona praw jednostki, a konstytucyjne gwarancje nie mogą ustępować pragmatycznym potrzebom procesowym.
Odpowiadając na pytanie tytułowe: tak, świadek może kłamać w sądzie i uniknąć kary, ale tylko w specyficznych okolicznościach określonych w uchwale I KZP 5/21. Jeśli jest sprawcą czynu i działa w obawie przed odpowiedzialnością karną, prawo do obrony chroni go przed sankcjami za fałszywe zeznania na podstawie art. 233 § 1a k.k. W innych przypadkach kłamstwo w sądzie pozostaje surowo karane, co ma na celu ochronę rzetelności postępowania.
Polskie prawo stara się znaleźć równowagę między obowiązkiem mówienia prawdy a ochroną jednostki. Uchwała Sądu Najwyższego z 2021 roku jest tego wyraźnym przykładem – stawia na szali konstytucyjne wartości, przypominając, że sprawiedliwość to nie tylko ustalenie faktów, ale także poszanowanie praw procesowych. Dla świadków, prawników i sądów to jasny sygnał: kłamstwo w samoobronie ma swoje miejsce w systemie prawnym, ale jego granice są ściśle wyznaczone.